Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marzenia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marzenia. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 2 lutego 2017

#2 Match


#2 Match - Basking Ridge, New Jersey
HM - Physician
HD - Product Manager
HK - G2 G2

Rodzina hinsuska, co wywnioskowalam po zdjeciach ( charakterystyczne kropki na czole u dziewczynek, no i wyglad). Są wegetarianami i oczekuja ze Au Pair nie bedzie jadla duzo miesa, co jak dla mnie jest ok, bo osobiscie nie przepadam :) Praca ponad 45h w tygodniu, ale posiadaja au pair ( jedna teraz jest z Ukrainy, ktora mam zastapic a druga z Meksyku ). Dziewczynki beda mialy 2 latka jak przyjade, wiec idealnie bo takimi dziecmi chce sie zajmowac :) 1h do Nowego Jorku i Filadelfii :) Odpisalam im na mejla, zobaczymy co sie bedzie dzialo, ale nie czuje, ze to moj PM

piątek, 11 listopada 2016

ILE ZNACZY DLA NAS WSARCIE?


Odbiegając od tego całego tematu Au Pair, agencji, matchy i wgl wszystkiego z wyjazdem związanym...no dobra, prawie wszystkiego. Gdyby nie to całe wsparcie od znajomych/rodziny dalej byście się zagłębiały w to wszystko całkiem sami? Przeżywać cały ten stres, wszystkie emocje w samotności ? Ja osobiście jestem pewna, że dawno bym wykitowała. Jasne...zależy to od człowieka, to jakie ma samozaparcie i wgl, ale nie bójmy się przyznać, że każdy z nas potrzebuje wsparcia, potrzebuje osoby, która w chwili, kiedy jesteśmy kompletnie załamani powie: "Ej mała, nie poddawaj się". Niby krótkie zdanie, parę słów, ale jakie duże ma to dla nas znaczenie.

Wiem, że gdyby nie moja przyjaciółka, która daje mi takiego kopa w tyłek, nie dałabym sobie z tym wszystkim rady sama. Może i denerwuje mnie jak nikt inny, czasami mam ochotę przywalić jej w twarz, ale kocham ją jak siostrę. Nie obchodzi ją to, jaki mam status majątkowy, jaka jest albo nie jest moja rodzina. Jest dla mnie i to jest najważniejsze.

"Przyjaciel to ktoś, kto rozumie twoją przeszłość, wierzy w przyszłość i akceptuje Cię takim, jakim jesteś dzisiaj" - Autor nieznany

Nie oszukujmy się, całe to szukanie rodziny, składanie dokumentów jest męczące. Każdy w pewnym momencie dochodzi do takiego momentu, że ma ochotę to wszystko walnąć w bok i żeby się zrobiło samo. W tym momencie zjawia się ten ktoś rodzic/przyjaciel i mówi Ci tyle pięknych słów, żeby walczyć o swoje marzenia, nie poddawać się i nagle masz taki przypływ energii, chcesz robić wszystko.

"Siłę, odwagę i pewność siebie zdobywasz zawsze, kiedy stawiasz czoło strachowi. Musisz robić to, o czym myślisz, że nie potrafisz" - Eleonora Roosevelt
        

wtorek, 1 listopada 2016

2 miesiące potrafią zmienić człowieka

Przez ostatnie miesiące byłam jak jakaś parabola, raz totalnie szczęśliwa, banan na twarzy, a raz depresja, tracę wiarę w ludzkość. Miałam myśli, czy by nie zrezygnować z programu i zostać z moim chłopakiem, obecnie byłym chłopakiem. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, z tego jak ciesze się, że tego nie zrobiłam. Nikt nie powinien nas ograniczać, dla nikogo nie warto rezygnować z marzeń. Teraz to wiem i byłabym niesamowicie głupia rezygnując z programu, rezygnując z MOICH marzeń. Jeśli czytając ten post, wahasz się, tutaj już nawet nie chodzi o program, ale wahasz się, żeby cos zrobić, po prostu to zrób, nie marnuj czasu na myślenie. Chcesz mieć tatuaż na tyłku, to go sobie zrób, marzysz o przekłuciu pępka od 4 lat, zrób go. Ograniczenia istnieją tylko w twojej głowie, tylko TY możesz przełamać barierę, którą sam sobie nakreśliłeś/nakreśliłaś. Zaciskaj pięści i walcz o swoje, walcz tak mocno jak tylko potrafisz :) Ja jestem z Tobą i wspieram Cię całym serduchem.